wtorek, 29 września 2015

Hydrolat oczarowy - Mazidła





Dziś o czymś co już znałam wcześniej :) . Produkt wybrałam sama do testowania, dzięki uprzejmości firmy MAZIDŁA.

OPIS: Ekologiczny hydrolat z liści i kory krzewu oczarowego (Hamamelis Virginiana). Oczar, który przez Indian Ameryki Północnej był otaczany czcią za jego szczególne właściwości, wykazuje wybitnie silne działanie ściągające, przeciwkrwotoczne, przeciwzapalne i przeciwbakteryjne. To zasługa dużej ilości garbników obecnych w roślinie, a szczególnie elagotanin i hamamelitanin.

Flawonoidy zawarte w oczarze mają wlaściwości antyutleniające oraz przeciwzapalne.
Ekologiczny hydrolat oczarowy jest doskonałym środkiem  w pielęgnacji cery tłustej, zanieczyszczonej i z rozszerzonymi porami. Poprawia jej ukrwienie i koloryt oraz zmniejsza wydzielanie sebum. Przyspiesza proces regeneracji podrażnionej (depilacją, goleniem, nadmiernym opalaniem) skóry.  Działa tonizująco oraz chroni przed czynnikami drażniącymi  - stąd zalecany jest dla cery wrażliwej, alergicznej, nadmiernie zaczerwienionej, z pękającymi naczynkami.



MOJA OPINIA: Hydrolat oczarowy z mazideł miałam już kilka lat temu (kupiłam go stacjonarnie przy okazji większych zakupów półproduktów). W międzyczasie wpadł w moje łapki też podobny produkt tylko z innej firmy z dodatkiem jeszcze jednego wyciągu. Jest to typowy produkt do cery mieszanej, trądzikowej czyli takiej jaką ja mam. Absolutnie nie zapycha i nie podrażnia, pięknie odświeża skórę przygotowując ją na dalsze produkty.

Ja zwykle używam go po umyciu twarzy żelem oczyszczającym. Zwyczajnie aplikuję wacikiem na twarz. Dzięki temu pozbywam się uczucia ściągnięcia na buzi, które ma miejsce zwykle miejsce w chłodne dni oraz wtedy kiedy używam kremów z retinoidami. Swego czasu kiedy stosowałam maść od dermatologa na trądzik ten właśnie hydrolat ładnie uspokajał moją podrażnioną cerę.

Obecnie po lecie moja cera lekko się przesuszyła. Ogólnie jest w bardzo dobrym stanie, ale hormony ciążowe szaleją (pogoda i wiatr też) więc różnie czasem bywa. Produkt świetnie się sprawdza też po peelingach mechanicznych. Konsystencja oczywiście płynna, przeźroczysta, zapach ziołowy. Osobiście bardziej wolałam jego zapach kiedy używałam go kilka lat temu. Ten obecny jest nieco inny bardziej ziołowy niż kwiatowy. Pisałam nawet w tej sprawie do mazideł i otrzymałam odpowiedź, że tamta wersja hydrolatu (sprzed lat) była pozyskana z kwiatów oczaru, a obecny, pochodzi z destylacji gałązek. Producent oczaru kwiatowego zaprzestał niestety jego produkcji. Szkoda.

Działanie na moją skórę pozostało nadal doskonałe więc jak najbardziej dla cer mieszanych, trądzikowych z tendencją do zaskórników sprawdzi się idealnie. Serdecznie polecam :)

22 komentarze:

  1. wiele dobrego czytałam o tym hydrolacie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Hydrolat to jedno, ale ten cudowny koszyczek...chętnie bym go przygarnęła :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Miałam go i niestety nie zauważyłam najmniejszych rezultatów :(

    OdpowiedzUsuń
  4. kiedyś miałam straszną faze na hydrolat różany, nawet sama chciałąm sobie zrobić. Koniec końców , jakos mi nie wyszło. Ten mógłby prawdopodobnie pomóc mi w walce z trądzikiem , jak pisałaś. Tyle , że u mnie nawet olejek z drzewa herbacianego w pełni ie zdawał egzaminu, a używałam bez rozcieńczania-skóra stała się strasznie podatna na silniejsze leki i maści po stosowaniu tych od dermatologa.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ciekawe, czy zauważyłabym u siebie jakieś pozytywne rezultaty.

    OdpowiedzUsuń
  6. Ciekawe czy przegoniłby moje zaskórniki....

    OdpowiedzUsuń
  7. Na mnie hydrolaty oczarowe działają przyzwoicie :)

    OdpowiedzUsuń
  8. nie znam ale już gdzieś czytałam na jakimś blogu o nim

    OdpowiedzUsuń
  9. Pierwszy raz o takim cudeńku czytamy :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Już wiem komu z moich znajomych go polecę...

    OdpowiedzUsuń
  11. Na mojej cerze oczar sprawdził się znakomicie. Lubię go w kosmetykach: w kremach, jako dodatek do toników. Uzyskałam z nim bardzo dobre efekty.

    OdpowiedzUsuń
  12. Hmm ciekawe czy u mnie by zadziałał...

    OdpowiedzUsuń
  13. Hydrolatów jeszcze nie miałam, ale kuszą mnie.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję serdecznie za każdy komentarz :)

Proszę o niespamowanie linkami.

W razie pytań zapraszam do kontaktu, mój adres e-mail to rossnett2@tlen.pl

Szablon: Panna VEJJS, Wsparcie techniczne: weblove.pl