środa, 17 lutego 2016

Minimalizm w moim domu




Hej Kochani,

Minimalizm jest tematem ostatnio dość popularnym. Ja sama jestem pod urokiem tej całej filizofii. Przeczytałam już kilka książek na ten temat m.in Sztukę prostoty Loreau, Magię sprzątania Kondo itd. Nie jestem w stanie teraz sobie wszystkich przypomnieć ale zrobię o nich oddzielny wpis :)

W każdym razie do minimalizmu trochę skłoniła mnie nasza przeprowadzka. Mieszkaliśmy wcześniej w kawalerce. Niby mała klitka. Podczas przewożenia rzeczy o połowie z nich nie miałam pojęcia. Były gdzieś schowane i leżały czekając na lepsze czasy. Takie chomikowanie w moim odczuciu nie jest dobre. 

Nie mówię, że jestem minimalistką bo jeszcze daleko mi do tego, ale każdt mały kroczek w tym kierunku bardzo mnie cieszy. 

I tak zaczynam dochodzić do wniosku, że lepiej kupić sobie jedną rzecz, a pożądną niż kilka tańszych, gorszej jakości. Do tej dziedziny mogłabym zaliczyć ubrania ale przede wszystkim meble i kosmetyki. 

Współprace powodują, że sporo kosmetyków się dostaje, ale ja większość staram się rozdawać po rodzinie. Testuję też to co mnie najbardziej interesuje. 

Pokażę Wam czego pozbyłam się przez ostatni rok. Nie jest tego dużo, nie mam też zdjęć wszystkiego. Mam nadzieję, że ten wpis Was zainteresuje i jestem ciekawa waszej opinii na ten temat. 

Powyżej na zdjęciu możecie zobaczyć ile pudeł z ciuchami czeka na swoje lepsze czasy. Zaczęłam wprawdzie od sprzedaży łóżka bo wydawało mi się, że kanapa lepiej się sprawdzi. Na pewno zajmuje mniej miejsca ale i jest mniej wygodna niestety. 

Zwykle rzeczy pozbywam się na OLX lub na allegro. Planuję jeszcze vinted ale nie znam tego serwisu kompletnie :) 

Poniżej też szafka, która kompletnie się nie sprawdziła. Ile razy przytrzasnęła mi palce to nie zliczę. Otwieranie w taki sposób jest beznadziejne. 


Jedną z najbardziej sentymentalnych rzeczy w mojej szafie były te buty. Jeździły ze mną na koncerty Korna, metalliki i innych zespołów. Niestety nie nosiłam już ich od ponad 2 lat i znalazły nowy dom :)

Pozbyłam się też aparatu i obiektywu do niego, właściwie dwóch obiektywów. Nabyłam aparat inny - z którego jestem bardziej zadowolona. 



Mam słabość do kupowania w lumpeksach, cieszą mnie też rzeczy home decor oraz kosmetyki. Chyba najwięcej mam jednak ciuchów. Trochę zwlekałam z przejrzeniem ich bo ciąża spowodowała, że nie mogłam nic przymierzyć czy odrzucić bo kto wiedział czy po ciąży rzeczy będą dobre czy nie. 

Cały czas po głowie chodzi mi vinted bo na allegro szkoda mi pieniędzy, tymbardziej, że czasami ciężko coś sprzedać. 

Minimalizm mnie zauroczył, choć na pewno nie pozbędę się nagle wszystkiego, żeby żyć w jednej koszuli. Nie lubię skrajności, jednak sporo rzeczy mi zalega i dobrze byłoby coś z tym zrobić. 

Macie może jakieś doświadczenie ze sprzedażą rzeczy ?

Co sądzicie o minimaliźmie ?

44 komentarze:

  1. Też od jakiegoś czasu interesuję się tematyką związaną z minimalizmem i staram się go wprowadzać w domu

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja nie jestem fanka minimalizmu, ale to tez nie oznacza, ze lubie graciarnie. Po ostatniej przeprowadzce ograniczylam stan posiadania i juz wiele miesiecy przed nia staralam sie zuzywac zapasy. Ale nie moglabym zyc z jedna swieca (mam ich pewnie kolo 60 teraz, choc bylo ponad 70) czy z jedna flaszka perfum.
    Jednak przeprowadzajac sie doszlam do wniosku,mze najwiecej gromadzilam "przydasi" i zbednych akcesoriow kuchennych. Teraz o wiele racjonajniej podchodze do tej kategorii. Na kosmetyczne zapasy przeznaczylam tez mniejsza szafke i nie kupuje tez juz tego az tyle (kiedys mialam ponad 100 roznych pomadek, blyszczykow itp a i tak siegalam po te ulubione).

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie lubię minimalizmu jako takiego, ale ostatnio lubię ograniczać swoje rzeczy :D Nie chcę zginąć pod stertą miliona ciuhów i kosmetyków, których nawet nie mam szansy użyć. Bardzo pomogła mi książka Marie Kondo 'Magia Sprzątania' oraz 'Slow fashion. Modowa rewolucja' Joanny Glogazy :) Jeśli chodzi o sprzedawanie używanych rzeczy to miałam z tym problem, trzeba mieć na to mnóstwo czasu, żeby wystawiać je na vinted czy szafie, mam różne doświadczenia z kupującymi tam osobami, większość chce się wymieniać, a nie kupować. Myślę, że fajnym pomysłem są takie targi rzeczy używanych, co jakiś czas organizowane w dużych miastach, jednak nigdy na takim nie byłam.

    OdpowiedzUsuń
  4. Eno ja swoje glany nadal mam i tez nie miałm ich od 2 lat - bo Korn był 2 lata temu ale spokojnie już w czerwcu znów Jonathan do nas przyjedzie :))))))

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja w tym roku postanowiłam ograniczyć zakupy i kupować tylko to, na czym mi naprawdę zależy. Zamiast zrobić zapas 5 maseł do ciała bo jest promocja wolę kupić sobie wymarzone perfumy czy bransoletkę. Kosmetyki będę kupować tylko wtedy, gdy coś będzie mi się kończy. Na razie idzie mi nienajgorzej :)

    OdpowiedzUsuń
  6. U mnie minimalizm jest gdzieś na ostatnich miejscach :D Ale chciałabym żeby był na pierwszym miejscu - zwłaszcza w kosmetykach :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie jest podobnie :o)

      Nieład artystyczny i dusza artysty zawsze wygrywa :o)

      Usuń
  7. Minimalizm i mnie się podoba, ale staram się nie popadać ze skrajność w skrajność. Uważam że to równie zdradliwe jak przesadne kupowanie. Przez ostatnie dwa lata ograniczam swoje rzeczy, nie ograniczam się tylko do ciuchów ale również kosmetyków, książek czy sprzętów domowych. Cieszyłabym się gdyby moje córy pozwoliły mi trochę "poszaleć" ze swoimi zabawkami czy kolorowankami ale to ciężka przeprawa - wszystko kochają, wszystko lubią, wszystkiego potrzebują.

    OdpowiedzUsuń
  8. U mnie wszystko zależy od takie o jakie rzeczy chodzi. Generalnie lubię minimalizm, ale na przykład pod katem perfum tego nie jestem w stanie wprowadziż w życie bo zwyczajnie kocham zapachy i lubię mieć ich dużo :)

    OdpowiedzUsuń
  9. tez staram sie nie kupować za dużo, bo niecierpie zagracania sobie otoczenia. aż mi się przypomniało, że ja też mam glany, które były ze mną na niejednym koncercie a nie nosiłam ich już chyba z 6 lat - może to dobry moment żebym i ja się ich w końcu pozbyla ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. łapię się na tym, że też zbyt dużo pierdołków zalega w szafach. Minimalizm jednak chyba nie dla mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Ach te glany... mój syn dopiero zaczyna, a już 2 pary i to w jego pokoju... według niego najpiękniejsza dekoracja :-D zarzeka się że nigdy się ich nie pozbędzie, dlatego Twój post podniósł mnie na duchu :-)

    OdpowiedzUsuń
  12. U mnie też zmienia się nieco myślenie. Ostatnio wolę kupić sobie coś porządnego niż mieć 1000 rzeczy byle jakich

    OdpowiedzUsuń
  13. Cóż jestesmy kobietami,która z nas nie ma rzeczy w szafie ktorej latami nie nosi, a rusz sie przyda. Ja właśnie próbuje minimalnie pozbyć sie kilku rzeczy z domu,mebli itp, mniej do sprzątania, a raz w roku robie porządki w ciuszkach i oddaje potrzebującym :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Mnie czeka remont dwóch pokoików i oba będą w bieli-czerni i minimaliźmie ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Ja nienawidzę chomikować, jak mogę to najczęściej oddaję rzeczy dalej. Kupiłam nowy TV i stary od razu dałam potrzebującej rodzinie. I tak ze wszystkim. Staram się nawet, gdy kupuję nową bluzkę najstarszą wyrzucać :)

    weronikarudnicka.pl

    OdpowiedzUsuń
  16. Ja u siebie też walczę z nadmiarem rzeczy :P

    OdpowiedzUsuń
  17. Ja też zaczęłam się bardzo ograniczać, zawsze jak mam coś kupić to przemyślę to kilka razy, inna sprawa, że to i ciągły brak kasy, poza tym po pewnym czasie i tak dochodzę do wniosku, że dana rzecz nie była mi potrzebna. Chciałabym kupić nowe meble, ale cały czas myślę, że będę mieszkać tu krotko, gdzie teraz mieszkam i to jest bez sensu, bo tych mebli i tak nie zabiorę ze sobą.

    OdpowiedzUsuń
  18. Ja kocham minimalizm ale mam też tendencję do gromadzenia rzeczy na zapas. Więc nie wiem czy umiem to pogodzić i u mnie ląduje to wpół drogi :)
    Ale ta szafeczka za to bardzo ładna i mam nadzieję, że już nic złego więcej Ci nie zrobi :)

    OdpowiedzUsuń
  19. ja jakoś osobiście na vinted nie mogę nic sprzedać, ludzie chcą miec wszystko za darmo :(

    OdpowiedzUsuń
  20. Uwielbiam minimalizm, choć sama mam problem z utrzymaniem pokoju w takim stylu. Lubię kupować różnego rodzaju szpargały, które zagracają ;/ Powinnam mieć zakaz wchodzenia do Pepco

    OdpowiedzUsuń
  21. Też lubię minimalizm, ale często ciężko mi trwać trwale w tej teorii/filozofii :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Też skłaniam się ku minimalizmowi, ale jeszcze długa droga przede mną.

    OdpowiedzUsuń
  23. Jestem wcieleniem chaosu zatem...

    OdpowiedzUsuń
  24. Ja przy przeprowadzce pozbyłam się mnóstwa rzeczy, na szczęście, czuję się teraz lepiej:)

    OdpowiedzUsuń
  25. Coraz bardziej podoba mi się minimalizm :)

    OdpowiedzUsuń
  26. My systematycznie z mężem robimy wyprzedaż na Allegro :) Mąż jeszcze na OLX działa, ale mi się nie chce w to bawić i umawiać z ludźmi w domu ;)

    OdpowiedzUsuń
  27. Podoba mi się minimalizm ale wiele mam rzeczy do których mam sentyment albo uważam, że posiadają tzw. "duszę". Nie mogłabym się ich pozbyć. Serce by mi pękło! Choć muszę przyznać, że aż tak wielu "gratów " nie mam...chyba...;)

    OdpowiedzUsuń
  28. Przy mojej prawie czterolatce coraz ciężej o minimalizm ;< Jednak staram się z całych sił, bo lubię ;)

    OdpowiedzUsuń
  29. Muszę i ja porobić porządki i znowu być minimalistą ;)

    OdpowiedzUsuń
  30. Minimalizm tak, we wszystkim, oprócz książek w moim przypadku :)

    OdpowiedzUsuń
  31. Osobiście nie jestem ani za minimalizmem ani za zagracanien pomieszczeń jestem gdzieś po środku, a w jakin środku to mam nadzieje, że przekonam się o tym sama już nie długo. :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  32. Osobiście nie jestem ani za minimalizmem ani za zagracanien pomieszczeń jestem gdzieś po środku, a w jakin środku to mam nadzieje, że przekonam się o tym sama już nie długo. :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  33. Ja stawiam zdecydowanie na minimalizm choć czasem jest z tym ciężko. :D

    OdpowiedzUsuń
  34. Ja bardzo często oglądam filmiki na YT o minimalizmie. Pomogło mi to troszkę w pozbyciu się rzeczy, których nie używałam i zagracały moją przestrzeń. Ja w ogóle niczego nie sprzedaję bo to dla mnie za dużo zachodu od robienia zdjęć po opisy i wystawianie a później pakowanie , chodzenie na pocztę i czekanie w długich kolejkach, ubrania i dodatki oddaję koleżankom i kuzynkom.

    OdpowiedzUsuń
  35. Od długiego czasu wprowadzam minimalizm z swoje życie. Po przeczytaniu "Magii sprzątania" postanowiłam bardziej zająć się pozbywaniem rzeczy. Jednak robię to mimo wszystko stopniowo. Dobrze mi to idzie i czuje się lżejsza :)

    OdpowiedzUsuń
  36. a ja chciałabym być chociaż w połowie taką minimalistką jak Ty :D

    OdpowiedzUsuń
  37. Zmotywowałaś mnie do zrobienia porządków.
    :*

    OdpowiedzUsuń
  38. Minimalizm, to dla mnie po prostu zdrowy rozsądek i trochę mnie bawi, że robi się z tego mega filozofię, chociaż w naszych czasach konsumpcjonizmu, to w sumie nie ma co się dziwić.

    Fajnie, że udało ci się, to co sobie postanowiłaś i oby tak dalej:)

    OdpowiedzUsuń
  39. Gratuluję minimalizmu bo za tym idzie przestrzeń i porządek a to przy maluchach nie jest proste. Pozdrawiam i zapraszam serdecznie do mnie

    OdpowiedzUsuń
  40. Minimalizm podoba mi się we wnętrzach na zdjęciach, ale sama nie kolekcjonuję nie wiadomo ile rzeczy, ale coś tam mam więcej niż minimum :)

    OdpowiedzUsuń
  41. Super, bardzo ciekawie to wygląda. Sama ostatnio dorwałam bardzo tanie mieszkanie we Wrocławiu i już nie mogę doczekać się momentu urządzania - mam tyle pomysłów! Żeby tylko budżet był nielimitowany ;)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję serdecznie za każdy komentarz :)

Proszę o niespamowanie linkami.

W razie pytań zapraszam do kontaktu, mój adres e-mail to rossnett2@tlen.pl

Szablon: Panna VEJJS, Wsparcie techniczne: weblove.pl