Strony

czwartek, 4 stycznia 2018

BOBBI BROWN - Extra EYE REPAIR CREAM - Krem pod oczy


Dziś chciałam Wam opowiedzieć o moim ulubionym kremie pod oczy BOBBI BROWN - Extra EYE REPAIR CREAM. Jest to produkt bardzo wychwalany, ale wg mnie ma też kilka wad.

OPIS:Bogaty w składniki, skoncentrowany krem zawierający peptydy, naturalne olejki roślinne i substancje nawilżające ożywia okolice oczu, przeciwdziała powstawaniu zmarszczek oraz redukuje cienie i "worki" pod oczami. Przetestowany dermatologicznie i oftalmologicznie.

INCI: Water, Petrolatum, Dimethicone, Butyrospermum Parkii (Shea Butter), Glycerin, Ceresin, Phenyl Trimethicone, Acetyl Glucosamine, Pentylene Glycol, Lauryl PEG-9 Polydimethylsiloxyethyl Dimethicone, Lanolin Alcohol, Camellia Sinensis (Green Tea) Leaf Extract, Olea Europaea (Olive) Fruit Extract, Triticum Vulgare (Wheat Bran) Extract, Scutellaria Baicalensis Root Extract, Ascophyllum Nodosum Extract, Asparagopsis Armata Extract, Pyrus Malus (Apple) Fruit Extract, Morus Bombycis (Mulberry) Root Extract, Salvia Sclarea (Clary) Extract, Oenothera Biennis (Evening Primrose) Oil, Limnanthes Alba (Meadowfoam) Seed Oil, Vitis Vinifera (Grape) Seed Oil, Tocopheryl Acetate, Caffeine, Sucrose, Silica, Cholesterol, Sorbitol, DI-C12-15 Alkyl Fumarate, PEG-30 Dipolyhydroxystearate, Behenyl Alcohol, Hydroxystearic Acid, Micrococcus Lysate, PEG-8 Distearate, Acetyl Hexapeptide-8, Trehalose, Linoleic Acid, Butylene Glycol, Sodium Hyaluronate, Lecithin, Potassium Stearate, Potassium Palmitate, Fragrance, Sodium Chloride, Trisodium EDTA, Limonene, Benzyl Salicylate, Chlorphenesin, Phenoxyethanol



MOJA OPINIA: Niestety największą wadą tego produktu to cena, obecnie 315 zł za 15 ml, krótko mówiąc "grubo". Mnie się udało go kupić rok temu za około 240 zł czy coś takiego w boxie douglas (były też inne mini kosmetyki w tym boxie). Trochę chyba wtedy upadłam na głowę, żeby wydać tyle pieniędzy na krem, no ale powiedzmy, że należał mi się on w tamtym czasie jak przysłowiowemu psu buda :)
Wiem, że krem ten także raz był w ofercie miesiąca Douglas, niestety nie wiem ile kosztował.

Najlepsze jest to, że próbowałam przed jego zakupem zdobyć próbkę w Douglas - zapomnijcie o tym.  Tester zawsze był albo pusty, albo prawie pusty, a ta reszta kremu na dnie śmierdziała stęchlizną i zjełczałym kosmetykiem. 

Co prawda najprzyjemniejszego zapachu ten krem nie ma, można nawet powiedzieć, że ma on swój specyficzny zapach i nie przypomina on na pewno zepsutego produktu. Więc nie wiem dlaczego od ponad roku douglas nie wymienił testera na stoisku bobbi brown. 

I teraz co mi się w nim podoba - to bardzo gęsta, bogata, maślana konsystencja, która natychmiast nawilża skórę pod oczami. Wręcz od razu czuć takie ukojenie, żaden krem tak mocno nie nawilżał mojej okolicy pod oczami jak ten. Najlepiej sprawdza się na noc, skóra pod oczami rano była miękka w dotyku, gładka i dobrze nawilżona. Muszę też wspomnieć o silnym natłuszczeniu okolicy pod oczami. Powinno się rozgrzać go w palcach i wklepać pod oczy. Produkt jest bardzo wydajny i z tego powodu warto się zastanowić czy damy radę zużyć go w ciągu 6 miesięcy od otwarcia bo tyle czasu daje nam producent.  

Dodatkowo krem umieszczony jest w bardo ciężkim i nieporęcznym słoiku, który aż się prosi o to, żeby upaść i się zbić. Ma też dodatkowe wieczko pod nakrętką. Wiele razy byłam bliska jego roztrzaskania w łazience kiedy na szybko zmęczona chciałam się posmarować i lecieć spać. Oczywiście słoiczek jest bez szpatułki więc aplikacja niestety nie jest higieniczna. 

Pytanie też czy jest wart tych 315 zł lub chociaż 240 zł ? Trudno stwierdzić. Ogólnie z wiekiem dochodzę do wniosku, że żaden kosmetyk nie jest wart więcej niż 200 zł, a nawet 150 zł. Bo im droższy tym oczekiwania większe. Z drugiej strony to tylko krem, więc nie zlikwiduje na zawsze zmarszczek i nie usunie genetycznych cieni pod oczami. I właśnie z tych ostatnich względów raczej nie kupię go ponownie. 

Nie jestem w stanie go zużyć w dedykowanym terminie, a minusy jak np. opakowanie były dla mnie dość męczące w codziennym użytkowaniu. Nadal uważam, że to najlepszy krem pod oczy jaki miałam, niestety za tę cenę nie kupię go ponownie. Jeśli się uda go upolować za cenę, która mnie zadowoli myślę, że go kupię. Choć nie ukrywam, że wolałabym miniaturkę, które ponoć też istnieją, podejrzewam, że tylko u konsultantek Bobbi Brown w kieszeni ;). Wtedy na spokojnie zużyłabym całą i byłabym zadowolona podejrzewam że i z ceny i ogólnie.

Do tej pory wypróbowałam jedynie krem z awokado Kiehls, który był znacznie gorszy od Bobbi brown oraz krem z kofeiną z FRIDGE i ten był całkiem niezły, ale gorszy od BB. Przede mną jeszcze przetestowanie sławnego kremu z Clinique pod oczy oraz SHISEIDO. 

A Wy Mieliście ten krem ?






16 komentarzy:

  1. Widzę ten krem po raz pierwszy, ale myślę że bym go nie kupiła. Szkoda było by mi na niego pieniędzy zwłaszcza gdy moja systematyczność, jeśli chodzi o stosowanie kremu pod oczy wręcz leży :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo mi się podobają kosmetyki od Bobbi Brown, niestety te ceny są hmm ostro przesadzone ;)
    Chciałam kupić eyeliner od nich, byłam mega niekręcona, dobrze, że w czas otrzeźwiałam ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ciekawi mnie, ale ta cena choćby nie wiem co dyskwalifikuje go u mnie :/

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie dałabym tyle za krem pod oczy. Tym bardziej że wiem, że są tańsze i bardzo skuteczne kremy.

    OdpowiedzUsuń
  5. Za taką kasę krem musiałby u mnie działać cuda ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ciągle mnie kusi ten krem ale szkoda mi wydać tylę kasy na jeden malutki kremik :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Szkoda, że nie udało Ci się zdobyć testera, podoba mi się ta masełkowa konsystencja. ja siebie też nagradzam. Kupuję sobie sama prezenty gdy na nie wyjątkowo zasłużę. Na mojej wish liście jest estee lauder advanced night repair i SHISEIDO Benefiance krem pod oczy w wersji skoncentrowanej - tak samo jak u Ciebie

    OdpowiedzUsuń
  8. Fajny krem, ale za taką cenę to jednk mnie odstrasza. Ja używam z YR i jestem zadowolona.

    OdpowiedzUsuń
  9. Cena kosmiczna i szczerze mówiąc, patrząc na skład, kompletnie jej nie rozumiem i w życiu bym nie kupiła.

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie wiem czy zapach by mnie zachęcił;p

    OdpowiedzUsuń
  11. Dla mnie cena jest jednak zbyt wysoka. Faktycznie szkoda, że nie ma miniaturek.

    OdpowiedzUsuń
  12. Korci mnie od dawna. Miałam Kiehl's porażka. Miałam Clinique, taki sobie. Ale ten z czystej ciekawości w końcu kupię :P

    OdpowiedzUsuń
  13. Przy tej kwocie oczekiwałabym na pewno zbyt wygórowanych efektów.

    OdpowiedzUsuń
  14. Cena dość wysoka, ale myślę, że kiedyś i tak go kupię, bo ogromnie mnie kusi :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Hej dziewczyny, kilka dni temu zakupilam ten krem na lotnisku Londyn-Luton w strefie bezclowej za 40,50 GBP czyli cena okazuje sie bardzoooo korzystna bo ponizej 200 zl. Dodatowo kupilam krem na twarz balm SP25 za 58,5 GBP a u nas koszt to prawie dwa razy tyle.
    jesli chodzi o zastosowanie to krem jest niebezpiecznie uzalezniajacy a na dla b. suchej skory to rewelacja :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję serdecznie za każdy komentarz :)

Proszę o niespamowanie linkami.

W razie pytań zapraszam do kontaktu, mój adres e-mail to rossnett2@tlen.pl

Szablon: Panna VEJJS, Wsparcie techniczne: weblove.pl