Strony

wtorek, 15 stycznia 2019

Minecraft: wyspa - recenzja książki


Dziś chciałam Wam napisać kilka słów o książce Minecraft: wyspa.

OPIS: Bestseller „New York Timesa”. Pierwsza oficjalna powieść Minecraft!

Premiera 24 października 2018

Bohater, który niespodziewanie znalazł się w świecie Minecrafta, musi poznać reguły panujące na tajemniczej wyspie – żeby przetrwać.

Samotny rozbitek wyrzucony na plażę rozgląda się z ciekawością. „Gdzie ja jestem? Kim jestem? Dlaczego wszystko wokół jest zrobione z bloków?” Nie ma czasu, by się nad tym zastanawiać. Robi się ciemno, trzeba znaleźć schronienie i coś do jedzenia! A jednocześnie uważać, żeby samemu nie stać się pożywieniem dla groźnych zombie, które pojawiają się po zapadnięciu zmroku. Następne zadania to budowa domu, ucieczka przed uzbrojonymi szkieletami i falą rozżarzonej lawy. Jedynie prawdziwy śmiałek poradzi sobie w sytuacji, gdy do dyspozycji ma tylko prymitywne narzędzia!

W świecie Minecrafta liczą się odwaga i kreatywność. Tylko dzięki nim da się poznać liczne sekrety, które kryje wyspa. Można eksplorować lasy i pozyskiwać z nich różne surowce, w podziemnych tunelach czekają skarby. Czasem trafią się moby, które trzeba pokonać.

Nowy niezwykły świat cały stworzony z bloków czeka na odkrycie!


MOJA OPINIA: Jest to książka o człowieku, który pewnego dnia z normalnego ludzkiego świata trafia do świata Minecrafta. Uprzedzam pytania - nigdy nie grałam w Minecrafta i nie wiem jak to jest. Mimo tego chętnie sięgnęłam po tę książkę - jako mama dwójki chłopców chcę być na bieżąco z hitami na rynku ;)

Tak naprawę główny bohater uczy się wszystkiego od podstaw - musi zdobyć jedzenie, zbudować sobie schronienie i różne rzeczy potrzebne do życia. Książkę czyta się bardzo szybko - napisana dość prostym językiem z elementami wstawek takich luźniejszych, które zbliżają nas do bohatera. Autor wiele razy zwraca się do nas jak do kolegi w prosty sposób tłumacząc swoje odkrycia. Pisana jest ona dość dużymi literami co bardzo mi się podoba bo nie przepadam za drobnym maczkiem. Tak jak wspominałam bohater uczy się jak zrobić kilof, rozpalić ogień czy wyhodować z nasion cokolwiek do jedzenia. Początkowo zapomina o takich czynnościach jak sen i jedzenie, ale uświadamia sobie, że bez nich jego mózg jest tak zmęczony, że nie umie nic stworzyć. 

Cieszy nas każdy sukces bohatera jednocześnie zastanawiamy się co będzie dalej. Oczywiście każdy dzień przynosi mu coś nowego, nowe umiejętności. Niestety tych groźnych sytuacji też jest kilka, dlatego zastanawiam się faktycznie od jakiego wieku jest ona przeznaczona. Raczej skłaniałabym się do wieku 10 +. Książka uczy według mnie kreatywności i samodzielnego radzenia sobie w trudnych sytuacjach. Dla mnie osobiście trochę miejscami była za nudna ale czytałam też ją starszemu synkowi (omijając zombie i inne ustrojstwa) i jemu się podobała. 

Znacie? 


4 komentarze:

Dziękuję serdecznie za każdy komentarz :)

Proszę o niespamowanie linkami.

W razie pytań zapraszam do kontaktu, mój adres e-mail to rossnett2@tlen.pl

Szablon: Panna VEJJS, Wsparcie techniczne: weblove.pl