niedziela, 30 września 2012

Sukienka Christina Aguilera z teledysku Your Body



christina aguilera



Novaclear Acne Cream - 2% kwas salicylowy

Za pośrednictwem poniższej firmy udło mi się otrzymać do testów krem Novaclear Acne Cream.
cid:part1.01090104.00000004@mtrmedia.com.pl 

Niestety data ważności jest do końca listopada 2012 więc musiałam sprężyć dwie osoby z rodziny do testowania :). Na szczęście lubią testować tak jak ja więc nie było problemu.

Opis producenta: Jest to krem do twarzy. Zalecany do codziennej pielęgnacji skóry tłustej, ze skłonnością do zmian trądzikowych. Zawarty w Acne Cream kwas salicylowy (2%), złuszczając delikatnie obumarły naskórek, zapobiega blokowaniu porów i powstawaniu nowych wyprysków, pozostawiając skórę czystą i wygładzoną. Obecny w preparacie Inflacin®skutecznie łagodzi zaczerwienienia oraz stany zapalne na skórze. Skwalanzapewnia właściwe nawilżenie skóry.

Umyj twarz Acne Cleanser a następnie rozsmaruj Acne Cream na skórze twarzy. Krem stosuj rano i wieczorem.

Moja opinia: Krem szybko się wchłania, ma lekką konsystencję, skóra po zastosowaniu jest gładsza. Ma bardzo przyjemny zapach. Preparat po chwili znika z twarzy co jest ogromnym plusem. 2% kwas salicylowy goi niespodzianki jakie pojawiają się na twarzy jednak nie jest agresywny, skóra nie piecze i nie jest podrażniona. 

Reasumując - ja i moi członkowie rodziny jesteśmy zadowoleni, jeśli ktoś ma cerę mieszaną ze skłonnością do trądziku to z pewnością polubi ten krem :)

sobota, 29 września 2012

Ambi PUR Gel Crystals - pachnące kuleczki


Dziś postanowiłam podzielić się z wami moją pasją odnośnie odświeżaczy w łazience :). Firmę Ambi pur bardzo lubię (zwłaszcza za atomizery i zapach różany odświeżacza). Pewnego dnia skuszona wyglądem i promocją nabyłam w Rossmanie żelowe kuleczki zapachowe. Jak tylko przyniosłam opakowanie do domu odtąd zaczęły wydzielać swój zapach, mimo, że nie otwierałam pudełeczka ze szczelnej folii zabezpieczającej. Leżały tak schowane, czekając na swoją kolej, aż w końcu ona przyszła.

Otworzyłam szczelne wieczko i postawiłam na półce w łazience. Niestety pachniały kilka dni, z każdym dniej coraz mniej. Zapach oczywiście bardzo bardzo ładny. Na opakowaniu jest informacja, żeby potrząsać kuleczkami, wtedy wydzieli się więcej zapachu, ale to działa na krótką metę.
Mam małą łazienkę więc to nie metraż jest problemem;). Wydaje mi się, że nabyłam nie do końca szczelne opakowanie. Po przyniesieniu do domu zapach był MEGA INTENSYWNY a po otwarciu już tylko minimalnie wyczuwalny. A wy mieliście takie cudo ? :)

Maceracja - LEN - Jak sporządzić ? Na działa ?


Dziś krótki post farmaceutyczny ;). Ostatnio modne stało się siemię lniane, dziewczyny zalewają je wodą i piją lub też stosują w inny sposób. Poniżej przedstawię jak prawidłowo wykonać macerat. Parę szczegółów pominę, bo nie są aż tak istotne.

Maceraty robimy z surowców śluzowych czyli np len lub korzeń prawoślazu (Lini semen, Althaeae radix). Śluz z takich surowców łatwo przechodzi do roztworu (wody) w tempareturze pokojowej. W ten sposób unikamy wytrawienia rozpuszczalnej w gorącej wodzie skrobi, która tworzy kleik o brzydkim, mętnym wyglądzie.
Surowiec opłukujemy małą ilością wody np. na lejku z gazą, w celu usunięcia pyłu (ziaren skrobi). Opłukany surowiec zalewamy wodą o temperaturze pokojowej, następnie roztwór należy dokładnie wymieszać i odstawić na 30 minut. Następnie należałoby przecedzić roztwór przez gazę i uzupełnić macerat wodą z przepłukania.

Preparat jest nietrwały i należy go zużyć w ciągu 7 dni od sporządzenia (przechowujemy w chłodnym miejscu).
Takie maceracje robi się w aptece a raczej robiło kiedyś bo obecnie jest dużo ważniejszych rzeczy ;)

Na koniec działanie lnu zwyczajnego :)
Macerat wypity działa jak środek osłaniający w stanach zapalnych dróg oddechowych i przewodu pokarmowego (głównie żołądka). Ma też właściwości lekko przeczyszczające na skutek pęcznienia w jelitach. Wykazano także działanie hamujące na rozwój grzybów chorobotwórczych.

Zewnętrznie surowiec jest stosowany w postaci okładów jako środek przeciwzapalny.

środa, 26 września 2012

Jadwiga - żel oczyszczający




Opis producenta: Żel przeznaczony jest do mycia cery tłustej i trądzikowej. Dzięki zawartości olejku z drzewa herbacianego żel działa oczyszczająco i odświeżająco. Przyspiesza gojenie zmian trądzikowych. Regularne stosowanie osłabia pracę gruczołów łojowych bez wysuszania skóry. Zpobiega infekcjom o podłożu bakteryjnym i tworzeniu sie zaskórników.

Moja opinia: Żel jest umieszczony w fajnej funkcjonalnej butelce z pompką. Pompka aplikuje nam niewielką ilość żelu taką akurat na umycie twarzy. Jest przezroczysty całkowicie bez koloru i drobinel czegokolwiek, dość gęsty. Dobrze myje i oczyszcza, nie podrażnia nawet podczas leczenia twarzy retinoidami, lekko się pieni, nie wylewa nam się z dłoni, nie spływa po twarzy, nie przecieka przez palce :) Skład dość krótki jak na żele które miałam :)

Jedyny mankament to zapach - drzewa herbacianego lub kadzidła, dość intensywny. Przyzwyczaiłam się jednak do tego zapachu i po kilku użyciach już w ogóle mi nie przeszkadzał. Żel właśnie mi się skończył, jest wydajny, wystarczył na kilka miesięcy.
Polecam go z tym, że jest troszkę drogi - około 20-30 zł za 200 ml.



wtorek, 25 września 2012

Satessa - płatki kosmetyczne z mikrofibrą



Dziś krótki post :) o płatkach kosmetycznych jeszcze nie pisałam ale tym razem zrobiłam wyjątek. Wg mnie to bubel wśród płatków kosmetycznych.



Zakupiłam je za niewielkie pieniadze (nie pamiętam za ile) w sklepie ALDI, bardziej z ciekawości niż z konieczności. Ale do rzeczy - dlaczego to bubel - bo niemiłosiernie gubią watę. Płatków używam zwykle do toników i hydrolatów i te płatki ciągną się strasznie - istna masakra jak dla mnie. Potem muszę obierać niektóre kawałki twarzy z waty jaką one zostawiły. Nie polecam.

niedziela, 23 września 2012

Sztuczne rzęsy z Inglot - Kępki


Zdjęcie jest dość kiepskiej jakości, po całym dniu "latania" zapomniałam zrobić ładnej fotki w świetle dziennym. Zrobiłam cały demakijaż i stwierdziłam że jednak zrobię zdjęcie rzes na bloga  (brawo!! ;)) Dobrze że nie widać mojej zmęczonej miny - ale opadające powieki i kąciki są widoczne - o tym innym razem.

Są to rzęsy kępki z Inglota, naklejane na klej DUO z niebieskim napisem. Żadna nie odpadła sama, mimo mojego braku praktyki w dziedzinie przyklejania rzęs jakoś się one trzymały :)

Teraz już je zdjęłam, zastanawiam się czy poodklejać drobinki kleju z nich i zostawić do ponownego użycia ? czy też wyrzucić ?
Szablon: Panna VEJJS, Wsparcie techniczne: weblove.pl